wtorek, 30 grudnia 2014

Chapter 3

Ciągle pada. Obserwując przyrodę zza okna, wydaje się być smętna i szara. Na niebie bure chmury zasłaniające słońce. Rozciągały się po dużej części nieba. A w mieszkaniu ciepło, przyjemnie kojące i otulające bezpieczeństwem. Przytulna atmosfera mimo nieszczęsnej pogody. Małymi krokami zbliżała się jesień i trzeba było przyzwyczaić się do ciągłego deszczu. 
-Rose! Rose! Rose!!-krzyczy Sara wbiegając do pokoju Rose
-Cicho dziewczyno, co jest? Pali się?-pyta unosząc głowę znad książki
-No tak! To znaczy nie.. Oj.. no casting jest jutro..-siada obok przyjaciółki i ogląda obrazki w jej książce
-Jutro? Nie dam rady, pracuję od rana...
-Błagam porozmawiaj z szefem.. Nie chcę czekać do następnej edycji..-prosi ją Sara z miną szczeniaczka
-Nie sądzisz, że jak poproszę o dzień wolnego to będzie zadowolony? W dodatku po weekendzie?
-Oj no, mówi się trudno.. Proszę
-No dobrze, ale jeśli nam się nie uda i mnie zwolni to szukasz mi nowej pracy-Rose patrzy na nią spalając ją wzrokiem
-Dobrze, będę szukać....

Duża poczekalnia, ogromna scena, pełno kamer i zestresowanych uczestników. Każdy na ubraniu ma swój numer, powtarza układ i piosenkę. Wiele osób chce zrezygnować z powodu nerwów. Każdego ktoś wspiera.
-Sama zaraz padnę, boję się...-mówi siedząca na krześle Sara
-To prawda.. Mi się ręce trzęsą...
-A jak to nie wypali?-patrzy niepewnie na Rose
-No wiesz, przyszłam tu za twoją namową, nie poddam się teraz. Włożyłyśmy zbyt wiele pracy w przygotowania. Ja nie odpuszczę..

Widownia wstaje. Piszczy. Krzyczy. Gwiżdże. To wszystko wywołał występ Sary i Rose. Wszyscy są głęboko zdumieni. Dziewczyny patrzą raz na siebie, raz na ludzi dookoła. Nie wiedzą czy było tak dobrze, a może wręcz fatalnie. Stoją nieruchomo. Po kilku minutach wszystko cichnie. Simon Cowell przygotowuje się do wypowiedzi. Sharon Osbourne uważnie obserwuje dziewczyny, Cherylnaradza się z Dannii.
-Brak słów. Po raz pierwszy od kilku lat mamy szansę widzieć tak niesamowity występ. Ta akcja, którą przed chwilą wszyscy widzieliśmy wbiła mnie w posadzkę. Mówię poważnie, nie umiem wstać z miejsca. Rzadko zdarza mi się to mówić, ale ja daję wam duże szanse-powiedział Simon i znów na widowni rozległy się brawa i piski
-Miłe zaskoczenie dziewczyny. Pokazałyście, na czym polega ten program. Jak dla mnie wy jesteście już dzisiaj numerem 1-skomentowała Cheryl
-Jestem na tak-dodała z uśmiechem Dannii. Reszta jurorów zgodziła się z nią.


Sorreczka, że krótki, ale nie mogę za długo na kompie siedzieć. Pozdro! :*

5 komentarzy:

  1. Omg! Ten występ, troszkę sama się wbiłam w siedzenie :*
    No nic kochana, czekam na następny rozdział! :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Niedługo kolejny ^^/ Rose xoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś nominowana do Liebster Award :)
    Więcej informacji:
    http://fanfiction-harry-styles-illusion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. zostałaś nominowana do Lebster Aword szczegóły http://onedierctionfanficton.blogspot.com/2015/01/liebster-aword.html

    OdpowiedzUsuń
  5. JESTEM UZALEŻNIONA, tak jestem uzależniona od tego opowiadania. Brakuje mi przymiotników żeby je opisać, bo genialne to stanowczo za mało. To teraz postaw się w sytuacji UZALEŻNIONEJ mnie, która codziennie wchodzi na Twojego bloga z nadzieją na nowy rozdział, na który czasami trzeba sporo poczekać, ale nie ważne, bo jak mają one być takie to ja mogę poczekać, bo warto ! Ale jakby Ci się udało dodawać rozdziały trochę częściej to będzie mega. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń